Obudziło ją bijące ciepło, które rozchodziło się po jej ciele. Odwróciła głowę i spostrzegła leżącego obok siebie Yosuke. Z niedowierzeniem przetarła oczy, a potem ostrożnie się podniosła nie chcąc obudzić śpiącego malca. Obok łóżka, przy ścianie na dużym fotelu siedział Sasuke, miał zamknięte oczy. Sakura była pewna, że chłopak śpi, wzięła syna na ręce, a ten momentalnie się obudził i zaczął cicho popłakiwać. Kobieta odpięła koszulę i ułożyła chłopca tak, by mógł się najeść. Nie była pewna jak to się stało, że i on i Sasuke są tutaj. Przecież czarnooki mówił, że zabiera dziecko do domu. Mimo wszystko była szczęśliwa, że może nadal trzymać syna w ramionach, bardzo za nim tęskniła. Palcem jeździła po policzku Yosuke, głodny chłopiec łapczywie połykał pokarm, jego pyzate, czerwone policzki świeciły się od kropelek potu, a zmęczone oczka powoli zamykały się, by w końcu się już nie otworzyć. Usnął. - Nie spałem.. – Cichy szept odbił się echem po pokoju, Sakura odwróciła twarz w stronę...