Przejdź do głównej zawartości

17. Rozmowa

Obudziło ją bijące ciepło, które rozchodziło się po jej ciele. Odwróciła głowę i spostrzegła leżącego obok siebie Yosuke. Z niedowierzeniem przetarła oczy, a potem ostrożnie się podniosła nie chcąc obudzić śpiącego malca. Obok łóżka, przy ścianie na dużym fotelu siedział Sasuke, miał zamknięte oczy. Sakura była pewna, że chłopak śpi, wzięła syna na ręce, a ten momentalnie się obudził i zaczął cicho popłakiwać. Kobieta odpięła koszulę i ułożyła chłopca tak, by mógł się najeść. Nie była pewna jak to się stało, że i on i Sasuke są tutaj. Przecież czarnooki mówił, że zabiera dziecko do domu. Mimo wszystko była szczęśliwa, że może nadal trzymać syna w ramionach, bardzo za nim tęskniła. Palcem jeździła po policzku Yosuke, głodny chłopiec łapczywie połykał pokarm, jego pyzate, czerwone policzki świeciły się od kropelek potu, a zmęczone oczka powoli zamykały się, by w końcu się już nie otworzyć. Usnął.
- Nie spałem.. – Cichy szept odbił się echem po pokoju, Sakura odwróciła twarz w stronę chłopaka, do którego należały te słowa
- Pewnie.. Co się stało, że przyszedłeś tutaj z dzieckiem? – Przyjrzała się dokładnie ojcu swojego dziecka. Chłopak ubrany był w białą koszulę, która teraz była odpięta oraz czarne jeansy, które tak jak i koszula idealnie podkreślały jego umięśnioną sylwetkę
- Płakał i płakał.. – Sasuke złapał się za głowę, a potem spojrzał na dziecko, które przez sen piło mleko, z takim spokojem
- Dzieci często płaczą. Gdy są głodne, gdy mają mokro, gdy im smutno. Musisz się do tego przyzwyczaić, zresztą sam wziąłeś na siebie tę odpowiedzialność, zabierając go stąd – zielonooka pokiwała tylko głową i nie odrywając wzroku od czarnowłosego kontynuowała – Zostaw go tutaj.. Niech zostanie ze mną. Jutro pewnie będę już w domu, a on potrzebuje matki. Możesz mieć problemy z butelką, zresztą ty powinieneś pracować. Co z twoimi misjami? – Widząc, że Sasuke nie zadowoliły jej słowa, próbowała nieco rozładować sytuacje
- Dam sobie radę. To mój syn i doskonale sobie radzę! Nie idę na żadną misję, będę w domu – chłopak podszedł do jej łóżka, usiadł na mały taboret i oparł się o łóżko ręką
- Tsunade mówiła, że musisz pracować, by móc zostać w wiosce i stać się jej pełnoprawnym mieszkańcem. Nie zapominaj o tym, co zrobiłeś – spojrzała na niego z wyższością w oczach
- Nie musisz mi o niczym przypominać. I po co ci było spoufalanie się z Itachim? – Uśmiechnął się ironicznie, a potem wstał i patrzył na nią z góry
- Może gdybym tego nie zrobiła, nadal siedzielibyśmy TAM – rzuciła szorstko, wstała i położyła dziecko na małym drewnianym łóżeczku obok swojego łóżka, Sasuke dokładnie ją zlustrował. Krótka, biała koszula odkrywała jej szczupłe nogi, rozpięta u góry ukazywała kawałek jej piersi. Była w doskonałej formie jak po ciąży
– I co mi się tak przyglądasz? Możesz już sobie iść, potrafię zająć się swoim dzieckiem – Gestem ręki pokazała mu drzwi i teatralnie położyła swoją dłoń na biodrze
Przysunął się bliżej niej cały czas patrząc jej głęboko w oczy. Sakura spojrzała na niego ze zdziwieniem, chciała się odsunąć, jednak uniemożliwiła jej to szafka stojąca za nią, chłopak wykorzystując to przysunął się jeszcze bliżej lekko pochylając się tak, by ich twarze były na tej samej wysokości
- Boisz się mnie? – Zapytał patrząc jej głęboko w oczy, różowowłosa nie spodziewała się takiego pytania, wszystkiego, ale nie tego. Prychnęła tylko i chciała go odepchnąć, jednak złapał ją za nadgarstek i przysunął do siebie tak, że stukali się nosami
- Puść mnie – zachrypniętym głosem cicho wyszeptała, on natomiast tylko się uśmiechnął i pocałował ją, jednak nie tak brutalnie. Delikatnie całował jej usta, jego ciepłe, wilgotne wargi i oddech delikatnie drażniły jej usta i podbródek. Nie przerwała tego pocałunku, a co dziwne, oddała go. Z podobną żarliwością.
- Urządziłem pokój Yosuke – jak gdyby nigdy nic w jednym momencie puścił ją i oddalił się na kilka kroków, zostawiając ją oniemiałą. I choć nie dał tego po sobie poznać w swoich myślach triumfował, był górą. Nie oparła mu się, oddała pocałunek. Czyżby powoli odzyskiwał nad nią władzę? I choć miał ochotę na więcej, nie mógł tego pokazać, może dałby po sobie poznać, że ma do niej jakąś słabość, że nie jest mu tak obojętna jak to cały czas pokazuje, stwarza pozory.
- Yhym.. – Wydusiła z siebie po dłuższej chwili, przeczesała swoje długie włosy i za wszelką cenę chciała pokazać, że nie ruszył jej w żaden sposób ten pocałunek, jednak to nie było takie proste, jej dłonie drżały, a na swoich ustach nadal czuła jego smak.
- Mam już sobie iść, tak? – Zgryźliwie się uśmiechnął i spojrzał na nią z udawanym zniecierpliwieniem
- Musimy przecież coś ustalić.. – Zaczęła cicho i niepewnie, usiadła na łóżku czując ból na dole brzucha
- No? – Ponaglił ją i również usiadł, ale na fotelu
- Nie zabierzesz mi to, prawda? Nie zabierzesz go do Akatsuki? – Teraz jej serce zaczęło walić jak młot, nie chciała by widział ile to emocji w niej wzbudza, ale nie potrafiła już tego ukryć
- Czemu się o to boisz hmm? – Nie patrzył na nią, podszedł do Yosuke i patrzył jak dziecko równomiernie oddycha
- Chce żeby moje dziecko miało normalne dzieciństwo, żeby nikt nie robił mu krzywdy i nikt nie wywierał na nim presji – powiedziała jednym tchem
- To ty jeszcze kilka dni temu mówiłaś, że go nie chcesz – spojrzał na nią gniewnym wzrokiem i podniósł głos, na co dziecko nieznacznie się poruszyło
- Nie zabieraj mi go.. – Wyszeptała cicho i spuściła głowę wiedząc, że Sasuke ma rację
- Więc nie próbuj żadnych sztuczek, rozumiesz? Wyjdziesz ze szpitala i wracasz prosto do domu, mówisz mi o każdym wyjściu i o tym, z kim będziesz chciała się spotkać, a raczej pytasz o zgodę – machnął teatralnie ręką i patrzył na nią swoimi czarnymi oczami z nutką ironii i wyższości
- No chyba przesadzasz, na zbyt wiele sobie pozwalasz! Ja nie jestem twoją niewolnicą! – Nic jej na to nie odpowiedział, uśmiechnął się tylko i zniknął w kłębie dymu, tak samo jak się pojawił.
Sakura usiadła na łóżku, spojrzała na śpiące dziecko i okryła je szczelnie kocykiem
- Widzisz, jakiego masz tatusia? – Odetchnęła z ulgą, że już go nie ma i położyła się na łóżku wiedząc, że tej nocy i tak nie uśnie. 


  


Kolejna tego dnia :)

Komentarze

  1. Jestem na tak! :D Jestem jak najbardziej na tak. Chcę jeszcze więcej notatek w ciągu jednego dnia :) Takiego Sasuke luuuubię :D No było kilka literówek, trochę interpunkcji i zbyt dużo powtórzeń. Musisz sprawdzić chociaż raz notatkę zanim ją opublikujesz, a na pewno będzie lepiej. No, ale mam nadzieję, że mimo wszystko Sakura nie będzie mu się tak dawać. Sasuke - zatroskany tatuś ;D No jestem ciekawa czy dostrzyma obietnicy no i w ogóle jak to się wszystko potoczy, jak już wyjdą ze szpitala. No już naprawdę nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! <3 Oj słońce, ja nie wiem, jak Ty to robisz, ale Twój blog jest jednym z moich ulubionych :) Uwielbiam Cię, Twój talent i wszystko, co tworzysz :) Zapomniałam dodać, że obrazki pod koniec notatki są cudowne! Można sobie bardziej wyobrazić to, co opisujesz. Ajć! Weny, weny i jeszcze raz weny! <3 Kocham bardzo! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, dwa rozdziały tego samego dnia! Jestem z Ciebie dumna. Świetnie Ci wyszły. Widzę, że zachowanie Sasuke jest takie samo, jak wcześniej, ale to oczywiste, że tak szybko się nie zmieni. Zresztą podoba mi się jak Sasuke jest taki władczy :). Czekam na kolejny rozdział i życzę dużo weny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawno mnie tu nie było, ale widzę, że wena dopisuje. :) Świetny rozdział, czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Sakura jest silna, myślę, że poradzi sobie z przeciwnościami losu. Domyślam się, że Itachi pojawi się jeszcze w ich życiu. Czekam na następny rozdział, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Dawno Cię tu nie było. Tęsknimy za Tobą.

    OdpowiedzUsuń
  6. ~Nieśmiertelna25 kwietnia 2012 11:14

    Twój blog zachwyca mnie swoją oryginalnością. Podoba mi się fabuła jaką stworzyłaś . Zapraszam Cię również do siebie http://hana-i-niesmiertelna-wszystko-i-nic.blog.onet.pl/ oraz na http://moje-wieczne-zycie-po-smierci.blog.onet.pl/ . Prosiłabym również o powiadamianie na gg -647259.Pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
  7. kurczę bardzo podoba mi się twoje opowiadanie , wczoraj przeczytałam wszystkie rozdziały tylko smuci mnie to ,że nie pisałaś od dawna :<.chciałabym byś znowu zaczęła go prowadzić , ponieważ różni się od wszystkich . wgl. cud miód i orzeszki <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy następna notka?:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

50. Ból bezradności.

Od dwóch godzin snuła się po domu, niczym cień. Hinata wyszła już jakiś czas temu, a Sasuke, nadal nie wrócił. Ubrana jedynie w cienką koszulę nocną czuła, jak zimne powietrze nieprzyjemnie drażni jej delikatną skórę. W jej głowie zdążyło zrodzić się już kilka najczarniejszych scenariuszy, w których to kobieta z biura, jest przeszkodą na drodze powrotnej jej męża, do domu. Po raz kolejny mijała salon, zrezygnowana weszła w końcu do kuchni, gdzie zaparzyła gorącą herbatę i usiadła przy stole. W każdym innym przypadku raczyłaby się gorącą kawą, albo jakimś mocnym alkoholem, jednak w tej sytuacji herbata musiała wystarczyć. Za dwie godziny wybije północ, a nic nie zapowiadało powrotu Sasuke. Z każdą mijającą minutą uświadamiała sobie, jak bardzo czuje się zraniona, zdradzona i oszukana. Wczoraj miała jedynie podejrzenia, jednak dziś, była już pewna. Wstała i podeszła do okna. Na niebie nie było żadnej gwiazdy, na dworze panowała ciemność, a drzewa delikatnie kołysały się wraz z podmuchami...

46. Kocham Cię.

Każdy czegoś żałuje, może swoich czynów, może wypowiedzianych słów. Każdy codziennie dokonuje setki wyborów, które, nie da się ukryć, znacznie wpływają na całe późniejsze życie. A przecież zaczyna się tak banalnie, tak śmiesznie prosto. Stajesz przed wyborami trudnymi i trudniejszymi, ale zawsze, decyzja należy do ciebie. Czasami kierujemy się intuicją, czasami przekonaniami, radą dobrego znajomego, lecz gdy żadne z proponowanych wyjść nie jest dla ciebie wystarczająco dobre – wybierasz mniejsze zło. To proste, chronisz swoją godność, swoich bliskich, samego siebie. Nic nie jest za darmo, jesteśmy rozliczani za każde wypowiedziane słowo, każdy ruch. Łudzisz się, że żyjesz w wolnym świecie, gdzie powietrze jest świeże, a woda czysta, gdzie ćwierkanie ptaków, to codzienność, lecz rzeczywistość jest zupełnie inna. Ludzie, którzy posiadają nieco więcej możliwości, a przy okazji dysponują sporym majątkiem, skutecznie odciągają nas od prawdy. Żyjemy w złotych klatkach, karmią nas kłamstwem, ...

Bohaterowie moimi oczami.

W oczekiwaniu na kolejny rozdział. Oni na przestrzeni lat. Sakura i Sasuke