Mam nadzieję, że długo nie czekaliście. :)
Piękna pogoda nadal towarzyszyła mieszkańcom miasteczka. Nie było ani parno, ani chłodno. Pogoda sprzyjała szczególnie tym, którzy wybierali się na dłuższe wycieczki, dlatego członkowie oddziału poszukiwawczego byli zadowoleni ze sprzyjających warunków. Dokładnie wyruszyły trzy oddziały, każde z nich w nieco innych kierunkach. Na jeden oddział składało się po sześć osób, w ostatniej z nich znajdowała się Sakura, a także Aki, przyjaciółka Akiego, za którą Sakura nie przepadała oraz trzech nieznanych jej zbyt dobrze, wyszkolonych do tego typu zadań mężczyzn. Wyruszyli, gdy słońce było w fazie zachodu. Nieprzerwanie poruszali się naprzód, co jakiś czas nawiązywała się między nimi blada konwersacja, która w większości nie zostawała dokończona. Sarah, przyjaciółka Akiego, a zarazem jego szkolna miłość próbowała się w jakiś sposób do niego zbliżyć. Co jakiś czas równała z nim kroku i wspominała o czasach, które ich ze sobą połączyły. Sakura na początku nie zwracała na to uwagi, jednak po pewnym czasie brunetka zaczęła działać jej na nerwy. Lecz czy miałaby się poniżyć i zacząć okazywać swoją zazdrość publicznie? Nie, nie mogła sobie na to pozwolić, z uniesioną głową szła na przedzie razem z obcymi jej jak dotąd mężczyznami. Cała wędrówka trwała dość długo, zdołali bez większych przeszkód dojść rankiem do pozornie małego miasteczka, które wyglądało na dość zacofane. Wszyscy zmęczeni wynajęli pokoje w małym motelu blisko bramy wioski.
Sakura wymęczona i brudna położyła się na średniej wielkości i niezbyt wygodnym łóżku, które pod jej ciężarem lekko się ugięło i zaskrzypiało. Aki w tym czasie poszedł na dół piętrowego motelu by zamówić coś jadalnego. Po 5 minutach leżenia zielonooka wstała i leniwym krokiem doczłapała się do małej, jakby przedwojennej łazienki w celu zasięgnięcia prysznica. Przebrana w piżamę wślizgnęła się do łóżka i nie czekając na powrót chłopaka, zasnęła.
Niedługo potem wrócił Aki, biorąc przykład z Sakury wziął prysznic i usiadł przy małym, drewnianym stoliku wpychając do ust kawałki kurczaka. Ukradkiem spoglądał na śpiącą ukochaną, widział, że coś się w niej zmieniło, odkąd dowiedziała się o tym wszystkim. Znowu narodziła się w niej ta wielka nadzieja na odzyskanie dzieci, ale zarazem on zszedł jakby na dalszy plan. No cóż, przecież nie może konkurować z czymś tak dla niej ważnym. Westchnął kończąc posiłek, wyjął ze swojej torby czyste ubrania i zniknął za drzwiami łazienki. Po 20 minutach kąpieli wyszedł i ułożył się obok śpiącej dziewczyny. Okrył ją cienkim materiałem i mocniej do siebie przytulił.
_________________________________________________________________________
Chodził nerwowo po pokoju, denerwował go fakt, że skatowany przez niego mężczyzna mógł naprawdę wyjawić kilka sekretów, które mogłyby mu zagrozić. Co jeśli informacje przedostały się do ludzi i do miejsca, które on opuścił już jakiś czas temu i o którym miał wielką ochotę zapomnieć na dobre? Bo choć mimo to, że Jego i to miejsce, oraz mieszkających tam ludzi dzielił czas i długa droga, to nie sposób było wymazać wszystkiego z pamięci. To było jego największa słabość – przeszłość.
Często nie mógł w nocy spać, analizował wszystko. Może tęsknił? Jednak szybko odpędzał od siebie takie myśli, przypominał sobie o zdradzie. O zdradzie, której nigdy by nie wybaczył. Nie było odwrotu. Pocieszał się przelotnymi znajomościami z różnymi kobietami, które od początku i tak były skazane na porażkę, które nigdy nie zaznałyby szczęścia ani szacunku u jego boku. Jego uczucia nie były przeznaczone dla żadnej z owych kobiet, tylko jedna mogła być nimi obdarzona.. I była. Mimo wszystko.
Zastanawiał się, co zrobić, jak sprawdzić czy zdrajca poinformował innych?
Kilka godzin później dostał wiadomość od informatorów, że jacyś ludzie go szukają.
- Sześcioro osób dzisiaj rankiem przekroczyło bramę sąsiedniej wioski. Byli uzbrojeni. Dwie kobiety. – Mężczyzna po przekazaniu czarnookiemu wieści – zniknął. Ten nerwowo uderzył pięścią w ścianę i cicho przeklął.
- Satu! Przygotuj broń, uprzedź Zidana i Maye, że wyruszamy za 2 godziny! Nie zapomnij o płaszczach. – Szybkim krokiem opuścił pomieszczenie. Jeszcze kilka chwil słychać było jego siarczyste przekleństwa.
_______________________________________________________________________
Obudziła się i czując obecność zielonookiego odwróciła się w jego stronę.
- Dzień dobry. Już 12:00. – Uśmiechnęła się ciepło i ziewając przytuliła się do jego nagiego torsu. Ten tylko pogłaskał ją po puszystych włosach i również się uśmiechnął.
- Chyba pora już wstawać, a tak strasznie mi się nie chce. Ciekawe czy inni już wstali? Sarah na pewno, zawsze była rannym ptaszkiem. – Na te słowa Sakurze zrzedła mina.
- Musisz o niej mówić? Widziałam jak na siebie patrzyliście.. – Trochę pożałowała tych słów, bo Aki tylko pokręcił głową i zadziornie się uśmiechnął.
- Czyżbyś była zazdrosna? TY?! No, niemożliwe. – Próbował ją pocałować, lecz ona skutecznie unikała jego ust. – No przestań się boczyć, przecież widzę, że naprawdę się na mnie nie gniewasz. Dobrze wiesz, że w moim życiu jesteś Ty i tylko Ty. A ona? Ona to przeszłość, na którą nie ma czasu, ani miejsca w teraźniejszości.
- Jasne.. – Szybko wstała i nim Aki zdążył coś powiedzieć, ona była już w łazience, a jego błagania o wpuszczenie skutecznie zagłuszył szum puszczanej wody.
Po godzinie troje osób spotkało się w holu, a mianowicie: Sakura, Aki oraz niezbyt lubiana przez różowowłosą – Sarah.
- O! Tu jesteście, błąkam się po tym dziwnym motelu już od ponad godziny. Rozmawiałam z kilkoma osobami. Wioska, choć zacofana nie jest wcale taka mała. Nie ma tutaj może zbyt wielu rzeczy do zwiedzania, ale jakby nie patrzeć… - Sakura przerwała brunetce :
- Ale my nie przybyliśmy tutaj by zwiedzać! – Dość głośno i dobitnie.
- Sakura, spokojnie. Sarah chciała tylko..
- A co mnie interesuje, co ONA chciała?! Po co w ogóle tu jest?! Nikt jej tutaj nie chce i nie potrzebuje! A Ty?! Ty też się nie odzywaj! – Wybuchła. Dlaczego? Sama nie wiedziała, ale była zadowolona. Z uniesioną głową opuściła zszokowanych ludzi. Tuż przed nią wyrosły niczym drzewa kolejni towarzysze podróży. Z trudem ich wyminęła i nadal wysoko trzymając głowę szła naprzód.
Zwolniła dopiero, gdy opuściła motel i wyszła na miasto. Gdzieś w jego środku stała mała fontanna, wokoło było kilka straganów, a na ulicy pojawiało się pełno ludzi, którzy sobą zasłonili jej oddalony nieco motel.
Przechadzał się po wiosce wraz ze swoimi towarzyszami, wszyscy mieli na sobie długie, czarne płaszcze. Bacznie, lecz potajemnie badali swoim wzrokiem mijających ich ludzi. Nagle Sasuke stanął jak wryty. Nie był w stanie wykonać żadnego ruchu, oczy jego podwładnych skierowały się w tę samą stronę. Fontanna..
Jesteście cudowni!
Piękna pogoda nadal towarzyszyła mieszkańcom miasteczka. Nie było ani parno, ani chłodno. Pogoda sprzyjała szczególnie tym, którzy wybierali się na dłuższe wycieczki, dlatego członkowie oddziału poszukiwawczego byli zadowoleni ze sprzyjających warunków. Dokładnie wyruszyły trzy oddziały, każde z nich w nieco innych kierunkach. Na jeden oddział składało się po sześć osób, w ostatniej z nich znajdowała się Sakura, a także Aki, przyjaciółka Akiego, za którą Sakura nie przepadała oraz trzech nieznanych jej zbyt dobrze, wyszkolonych do tego typu zadań mężczyzn. Wyruszyli, gdy słońce było w fazie zachodu. Nieprzerwanie poruszali się naprzód, co jakiś czas nawiązywała się między nimi blada konwersacja, która w większości nie zostawała dokończona. Sarah, przyjaciółka Akiego, a zarazem jego szkolna miłość próbowała się w jakiś sposób do niego zbliżyć. Co jakiś czas równała z nim kroku i wspominała o czasach, które ich ze sobą połączyły. Sakura na początku nie zwracała na to uwagi, jednak po pewnym czasie brunetka zaczęła działać jej na nerwy. Lecz czy miałaby się poniżyć i zacząć okazywać swoją zazdrość publicznie? Nie, nie mogła sobie na to pozwolić, z uniesioną głową szła na przedzie razem z obcymi jej jak dotąd mężczyznami. Cała wędrówka trwała dość długo, zdołali bez większych przeszkód dojść rankiem do pozornie małego miasteczka, które wyglądało na dość zacofane. Wszyscy zmęczeni wynajęli pokoje w małym motelu blisko bramy wioski.
Sakura wymęczona i brudna położyła się na średniej wielkości i niezbyt wygodnym łóżku, które pod jej ciężarem lekko się ugięło i zaskrzypiało. Aki w tym czasie poszedł na dół piętrowego motelu by zamówić coś jadalnego. Po 5 minutach leżenia zielonooka wstała i leniwym krokiem doczłapała się do małej, jakby przedwojennej łazienki w celu zasięgnięcia prysznica. Przebrana w piżamę wślizgnęła się do łóżka i nie czekając na powrót chłopaka, zasnęła.
Niedługo potem wrócił Aki, biorąc przykład z Sakury wziął prysznic i usiadł przy małym, drewnianym stoliku wpychając do ust kawałki kurczaka. Ukradkiem spoglądał na śpiącą ukochaną, widział, że coś się w niej zmieniło, odkąd dowiedziała się o tym wszystkim. Znowu narodziła się w niej ta wielka nadzieja na odzyskanie dzieci, ale zarazem on zszedł jakby na dalszy plan. No cóż, przecież nie może konkurować z czymś tak dla niej ważnym. Westchnął kończąc posiłek, wyjął ze swojej torby czyste ubrania i zniknął za drzwiami łazienki. Po 20 minutach kąpieli wyszedł i ułożył się obok śpiącej dziewczyny. Okrył ją cienkim materiałem i mocniej do siebie przytulił.
_________________________________________________________________________
Chodził nerwowo po pokoju, denerwował go fakt, że skatowany przez niego mężczyzna mógł naprawdę wyjawić kilka sekretów, które mogłyby mu zagrozić. Co jeśli informacje przedostały się do ludzi i do miejsca, które on opuścił już jakiś czas temu i o którym miał wielką ochotę zapomnieć na dobre? Bo choć mimo to, że Jego i to miejsce, oraz mieszkających tam ludzi dzielił czas i długa droga, to nie sposób było wymazać wszystkiego z pamięci. To było jego największa słabość – przeszłość.
Często nie mógł w nocy spać, analizował wszystko. Może tęsknił? Jednak szybko odpędzał od siebie takie myśli, przypominał sobie o zdradzie. O zdradzie, której nigdy by nie wybaczył. Nie było odwrotu. Pocieszał się przelotnymi znajomościami z różnymi kobietami, które od początku i tak były skazane na porażkę, które nigdy nie zaznałyby szczęścia ani szacunku u jego boku. Jego uczucia nie były przeznaczone dla żadnej z owych kobiet, tylko jedna mogła być nimi obdarzona.. I była. Mimo wszystko.
Zastanawiał się, co zrobić, jak sprawdzić czy zdrajca poinformował innych?
Kilka godzin później dostał wiadomość od informatorów, że jacyś ludzie go szukają.
- Sześcioro osób dzisiaj rankiem przekroczyło bramę sąsiedniej wioski. Byli uzbrojeni. Dwie kobiety. – Mężczyzna po przekazaniu czarnookiemu wieści – zniknął. Ten nerwowo uderzył pięścią w ścianę i cicho przeklął.
- Satu! Przygotuj broń, uprzedź Zidana i Maye, że wyruszamy za 2 godziny! Nie zapomnij o płaszczach. – Szybkim krokiem opuścił pomieszczenie. Jeszcze kilka chwil słychać było jego siarczyste przekleństwa.
_______________________________________________________________________
Obudziła się i czując obecność zielonookiego odwróciła się w jego stronę.
- Dzień dobry. Już 12:00. – Uśmiechnęła się ciepło i ziewając przytuliła się do jego nagiego torsu. Ten tylko pogłaskał ją po puszystych włosach i również się uśmiechnął.
- Chyba pora już wstawać, a tak strasznie mi się nie chce. Ciekawe czy inni już wstali? Sarah na pewno, zawsze była rannym ptaszkiem. – Na te słowa Sakurze zrzedła mina.
- Musisz o niej mówić? Widziałam jak na siebie patrzyliście.. – Trochę pożałowała tych słów, bo Aki tylko pokręcił głową i zadziornie się uśmiechnął.
- Czyżbyś była zazdrosna? TY?! No, niemożliwe. – Próbował ją pocałować, lecz ona skutecznie unikała jego ust. – No przestań się boczyć, przecież widzę, że naprawdę się na mnie nie gniewasz. Dobrze wiesz, że w moim życiu jesteś Ty i tylko Ty. A ona? Ona to przeszłość, na którą nie ma czasu, ani miejsca w teraźniejszości.
- Jasne.. – Szybko wstała i nim Aki zdążył coś powiedzieć, ona była już w łazience, a jego błagania o wpuszczenie skutecznie zagłuszył szum puszczanej wody.
Po godzinie troje osób spotkało się w holu, a mianowicie: Sakura, Aki oraz niezbyt lubiana przez różowowłosą – Sarah.
- O! Tu jesteście, błąkam się po tym dziwnym motelu już od ponad godziny. Rozmawiałam z kilkoma osobami. Wioska, choć zacofana nie jest wcale taka mała. Nie ma tutaj może zbyt wielu rzeczy do zwiedzania, ale jakby nie patrzeć… - Sakura przerwała brunetce :
- Ale my nie przybyliśmy tutaj by zwiedzać! – Dość głośno i dobitnie.
- Sakura, spokojnie. Sarah chciała tylko..
- A co mnie interesuje, co ONA chciała?! Po co w ogóle tu jest?! Nikt jej tutaj nie chce i nie potrzebuje! A Ty?! Ty też się nie odzywaj! – Wybuchła. Dlaczego? Sama nie wiedziała, ale była zadowolona. Z uniesioną głową opuściła zszokowanych ludzi. Tuż przed nią wyrosły niczym drzewa kolejni towarzysze podróży. Z trudem ich wyminęła i nadal wysoko trzymając głowę szła naprzód.
Zwolniła dopiero, gdy opuściła motel i wyszła na miasto. Gdzieś w jego środku stała mała fontanna, wokoło było kilka straganów, a na ulicy pojawiało się pełno ludzi, którzy sobą zasłonili jej oddalony nieco motel.
Przechadzał się po wiosce wraz ze swoimi towarzyszami, wszyscy mieli na sobie długie, czarne płaszcze. Bacznie, lecz potajemnie badali swoim wzrokiem mijających ich ludzi. Nagle Sasuke stanął jak wryty. Nie był w stanie wykonać żadnego ruchu, oczy jego podwładnych skierowały się w tę samą stronę. Fontanna..
Jesteście cudowni!
Aha ! Wiedziałam, że on ją nadal kocha ! WIEDZIAŁAM !!! Ciekawe co się stanie jak Sasek się dowie, że Sakura już kogoś ma... Może oni do siebie wrócą ? OMG dawaj szybciutko next'a bo przez to wszystko nie będę mogła spać :( Jezuuu ja chce next'a bo nie wyrobię ! Niech oni się spotkają ? *0*
OdpowiedzUsuńo jaaa *______* , Sasek ciekawe co zrobi : 3... mega ta druga część ^^ , czekam , czekam i jeszcze raz czekam na dalsze rozdziały ! nie wyrobieeeee :D , błagam pisz częściej bo my tu uschniemy ^^
OdpowiedzUsuńBlagam pisz jak najszybciej. Lubie to opowiadanie chociaz Sasuke zachowuje sie jak egoista. Sam krzywdzil i pomiatal Sakura jak cos mu sie nie podobalo, a. oczekiwal szacunku. Co za dupek. Mam jednak nadzieje, ze on sie opamita, a ona mu przebaczy i wszystki zakonczy sie happy end`em;-)
OdpowiedzUsuńSorki za bledy pisze z telefonu i latwo mozna je przeoczyc
OdpowiedzUsuńmega szablon *______* , teraz czekać tylko na nowy rozdział ? ^^
OdpowiedzUsuńTo właśnie dobrze ,że Sasuke jest taki ...to jest bardziej wiarygodne ... zawsze taki był ^^ , a w niektórych (prawie wszystkich)fanfiction zaraz zamienia się w jakieś ciepłe kluchy ;/ .
OdpowiedzUsuńWitam, na prawdę świetnie piszesz. :D
OdpowiedzUsuńKiedy zaczęłam czytać nie mogłam się odciągnąć.
Już nie mogę się doczekać nowego rozdziału.
Zapraszam również do siebie, dopiero zaczynam. :))
http://sasusaku-aaishiteruu.blogspot.com/
Kiedy następny wpis? bo czekam i czekam :)
OdpowiedzUsuńJeszcze tylko kilka dni. Wybaczcie. :C
OdpowiedzUsuńWow *-* Czekam na następny rozdział :D Świetnie piszesz :D
OdpowiedzUsuńogólnie nie podobają mi się opowiadania z podłożonymi bohaterami z filmów, czy jak w tym przypadku, z anime, ale Twoje jest niesamowite! naprawdę wciąga, masz talent do pisania :) będę z ogromną niecierpliwością czekać na kolejne rozdziały :D
OdpowiedzUsuńMarta o nas zapomniała *hlip hlip* ;-; :c ;c :'( :'c :C ;C
OdpowiedzUsuń