Od przyszłego rozdziału zaczynam pisać tylko w pierwszej osobie :) Dobry pomysł?
Musiała jak najszybciej stamtąd wyjść, nie mogła dłużej na niego patrzeć. Teraz i tak w środku jej głowy było istne pobojowisko, walczyła ze swoimi myślami jak tylko mogła, cała się trzęsła w dodatku Yoshi czując niepokój matki zaczął płakać. Sakura próbowała go uspokoić lekko kołysząc go w ramionach, jednak chłopiec nie dawał za wygraną. Zrezygnowana usiadła na jednej z ławeczek usadowionych na pierwszym piętrze ogromnego centrum handlowego. Skupiła na synu całą swoją uwagę, na nic. Musiała wyciągnąć jedyną broń jaką posiadała w zanadrzu. Z małej, brązowej torby wyjęła biały smoczek i pomiędzy okrzykami niezadowolenia syna delikatnie wepchnęła mu go do buzi.
Musiała jak najszybciej stamtąd wyjść, nie mogła dłużej na niego patrzeć. Teraz i tak w środku jej głowy było istne pobojowisko, walczyła ze swoimi myślami jak tylko mogła, cała się trzęsła w dodatku Yoshi czując niepokój matki zaczął płakać. Sakura próbowała go uspokoić lekko kołysząc go w ramionach, jednak chłopiec nie dawał za wygraną. Zrezygnowana usiadła na jednej z ławeczek usadowionych na pierwszym piętrze ogromnego centrum handlowego. Skupiła na synu całą swoją uwagę, na nic. Musiała wyciągnąć jedyną broń jaką posiadała w zanadrzu. Z małej, brązowej torby wyjęła biały smoczek i pomiędzy okrzykami niezadowolenia syna delikatnie wepchnęła mu go do buzi.
- Ciii.. Cichutko - mruczała i delikatnie kołysała małego.
Gdy chłopiec całkowicie się uspokoił, a jego powieki zaczęły się zamykać Sakura miała trochę czasu by pomyśleć o sytuacji, która miała miejsce około 20 minut temu. Pluła sobie w twarz, że stchórzyła i tak po prostu uciekła, mogła mu chociaż powiedzieć, że to na pewno nie jego dziecko, wtedy może dałby jej święty spokój. Jej i jej rodzinie. I w tym momencie jej oczy zaszły mgłą a twarz jeszcze bardziej posmutniała, w tej chwili w jej myślach pojawiło się kilka niebezpiecznych dla jej związku i dla niej samej obrazów. Wyobraziła sobie jak Teoshik puka do jej drzwi , a chwilę później całą prawdę wyjawia Sasuke. To chore, po prostu chore! . Myślała gorączkowo, musiała to szybko odkręcić, jednak teraz nic nie przychodziło do jej głowy. Przeczesała trzęsącą się ręką swoje długie, różowe włosy, a potem przetarła oczy jakby chciała zbudzić się z sennego koszmaru. Ale to nie był tylko senny koszmar, to było życie, TO życie. Załamała ręce. Jeśli Sasuke się dowie..Zabije go...jego i mnie. Próbowała się jakoś ogarnąć, starła resztki łez z kącików swoich oczu, pociągnęła nosem i głośno westchnęła. Ponownie założyła na swoje ramie brązową torebkę i delikatnie wzięła na ręce syna, tak by go nie zbudzić. Wolnym krokiem szła w kierunku windy. Hinata pewnie jest na dole. Przemknęło jej przez myśl i bez większego zastanowienia wsiadła do dużej, stalowej windy. W lustrze widziała swoją twarz, czerwone policzki, które od razu zdradzały to, że płakała. Przeklęła w myślach, gdy Hinata ją zobaczy od razu domyśli się, że coś musiało się wydarzyć. Nim zdążyła wymyślić jakąś sensowną, klejącą się historyjkę spostrzegła granatowłosą przyjaciółkę, która z radością bawiła się z Yosuke przy fontannie. Sakura bardzo jej współczuła, że nie mogą mieć dzieci. Wiedziała jak bardzo cierpi, ona i Naruto. Nie znała tego bólu, miała przecież dwójkę cudownych synów. Mogła sobie tylko wyobrażać. Podeszła bliżej nich z wymuszonym uśmiechem.
- Tu jesteście. Szukaliśmy was. - Sakura przysiadła się obok przyjaciółki.
- Oglądaliśmy z Yosuke zabawki, chciał naciągnąć mnie na cały sklep ale przystało na niebieskiej żabce. - mówiąc to wskazała palcem na maskotkę, którą trzymał chłopiec
- Żabce? - skrzywiła się - To bardziej ropucha - zaśmiała się patrząc na dość sporą rzecz w małych rączkach dziecka.
- Mama ać ! - Yosuke pokazał pluszaka, a potem ceremonialnie pomoczył mu głowę w fontannie.
- Synku ale co ty robisz żabce ? - Sakura szybo do niego podbiegła i wyjęła biedną maskotkę z wody - Czy żabce chciało się pić ? - Chłopiec pokiwał tylko główką na tak i zaśmiał się głośno.
- Chyba zrobił jej chrzest. - Hinata zaczęła się śmiać i podała chłopcu jego butelkę z soczkiem - A ty ? Nic nie kupiłaś? - zaciekawiła się - Aż dziwne - dodała
- Wiesz jakoś na nic nie mogłam się zdecydować. - skłamała
- No rzeczywiście, wybór bielizny to takie stresujące zajęcie - zaśmiała się przyjaciółka - Chodź, razem coś wybierzemy.
Po półtorej godzinie dotarły na parking skąd czekała je już tylko droga powrotna, obaj chłopcy już spali. Ułatwione zadania.
Sakura odetchnęła w ulgą gdy znalazła się w domu, rozebrała synów i położyła ich do swoich łóżeczek. Sama rzuciła się na łóżko, które chyba od niepamiętnych czasów znajdowało się w posiadłości państwa Uchiha. Piękne, drewniane łoże w dodatku bardzo wygodne. Mimowolnie spojrzała na zegarek, który stał na szafce nocnej od strony Sasuke - 16.00 .
Nie żebym marudziła, ale praca to ostatnio jego jedyne zajęcie. To po prostu jest niesprawiedliwe, wychodzi wcześnie rano i wraca po 20.00 . Halo! Jestem tutaj!
Była wściekła, ostatnio coraz częściej czuła się zaniedbaną żona, często nawet jak samotna matka. I znowu jak kubek zimnej wody wylały się na nią wspomnienia z centrum handlowego. A co jeśli wyznałabym Sasuke prawdę, całą prawdę? Szybko jednak odpędziła od siebie te myśli mimo, że kłamstwo ma krótkie nogi. Kilkanaście minut później jak na zawołanie usłyszała ciche aczkolwiek pewne kroki na schodach, kilka w korytarzu i ciche skrzypnięcie drzwi. Sasuke wszedł do pokoju i zdjął z siebie czarną koszulę. Nie zwrócił na żonę nawet krzty swojej uwagi, przeleciał tylko całokształt wzrokiem i bez słowa wszedł do łazienki. Chciało jej się płakać, płakać jak dziecku, które zbiło sobie kolano, a mama nie pocałowała ranki, tak jak było do tego przyzwyczajone. Ba ! Gorzej! Jakby ktoś chlusnął jej zimną wodą w twarz. Po niespełna 20 minutach wyszedł mając na sobie tylko bokserki, a w dłoniach ręcznik, którym wycierał swoje czarne jak smoła włosy.
- Dzisiaj skończyłeś szybciej ? - zapytała choć było to oczywiste, Sasuke nic nie odpowiedział, zlekceważył ją i jej pytanie. Ukradkiem spojrzał na torby, które leżały na fotelu obok biurka.
- Co znowu nakupowałaś ?
- Hmm.. bieliznę, pampersy dla chłopców, kilka rzeczy do ubrania - standardowo mówiła mu o wszystkim co kupiła. Nic nie odpowiedział tylko prychnął pod nosem. - O co ci chodzi? Jakoś nie potrafię cię zrozumieć - jęknęła
- Może się nie starasz. - spojrzał na nią z wyższością i usiadł na łóżku
- Możemy porozmawiać ? - zapytała lekko poirytowana - Szczerze porozmawiać..
Jego brak odpowiedzi świadczył o tym, że się zgadza. Chwila ciszy. Dłuższa chwila. Czy ty mnie zdradzasz?! Nie, nie, nie.. nie mogę być taka bezpośrednia! Przemknęło jej przez myśl.
- Czy coś się dzieję w pracy? Dlaczego jesteś tam tak długo? - zapytała cicho nie patrząc w jego oczy, czuła się jakby byli na pierwszej randce, a ona nieśmiała nastolatka pytałaby o intymne sprawy.
- Jestem tam tak długo byś ty miała za co kupować to ! - mówiąc to wskazał palcem na torby z zakupionymi wcześniej rzeczami.
- Zwykły dzień pracy trwa do ośmiu godzin, nie dwunastu - powiedziała z wyrzutem i nieśmiało spojrzała w jego czarne tęczówki.
- Denerwujesz mnie.. - wysyczał, wstał i zaczął grzebać w szafie w poszukiwaniu czystych ubrań. A ona tylko siedziała i błądziła wzrokiem po białym jak śnieg suficie, w jednym momencie jej oczy pojaśniały. Podeszła do komputera, wciskała po kolei odpowiednie klawisze, a już chwilę potem na ekranie pojawiła się kolorowa ulotka.
- Sasuke? Jesteś bardzo zmęczony? - zapytała z odrobiną nadziei w głosie
- Co znowu wymyśliłaś? - zapytał ubierając niebieską koszulkę
- Dzisiaj w barze może być bardzo miło . Moglibyśmy iść.. - patrzyła na niego błagalnie
- Tak? A co geniuszko zrobisz z dziećmi? - specjalnie ją uraził
- Dobra ciocia Hinata na pewno nam pomoże - zlekceważyła kąśliwą uwagę męża i lekko się uśmiechnęła.
Zostawcie coś po sobie. :) Mile widziane linki do blogów.
Zostawcie coś po sobie. :) Mile widziane linki do blogów.
Fajno to ale czekam na jakiś dramat *o*
OdpowiedzUsuńDoczekasz sie. :) najpierw sielanka by moc co burzyc. Buahahaha
OdpowiedzUsuńTylko nie na dlugo :-)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się twój blog mało jest takich na których sakura jest z sasuke i do tego mają dziecko, sama od niedawna zaczełam pisać bloga, ale jak przeczytałam twojego wiara w koje umiejętności gdzieś znikneła. Mam nadzieje że jak bedzie ci się nudzić wejdziesz na mojego bloga.^^
OdpowiedzUsuńnareszcie ! *O* ...nowy rozdział i do tego Sakura z Sasuke przeprowadziła mini dialog :D ... tęskniłam za zimnym Sasusiem X D ...czekam , czekam na nowości :>
OdpowiedzUsuń