Rozdział, który za moment zaczniesz czytać jest dość krótki, lecz intensywny. Można więc traktować go jako pierwszą część rozdziału 47. Mam nadzieję, że wyrazisz swoje zdanie na temat rozdziału. Kiedy była małą dziewczynką, modliła się, by przydarzyło się jej coś pięknego . Każdego dnia pisała listy, tysiące słów. Z roku na rok było ich coraz więcej, pisząc próbowała otwarcie wypowiedzieć swe myśli, które trzymała wewnątrz. I była silna, kiedy przychodziły sny, ponieważ to właśnie one ją stamtąd zabierały, zewsząd otaczały. Były wszędzie. Rzeczywistość wydawała się być odległa, sny nie odchodziły. Nie rozumiała, jak można stać na zewnątrz. Przecież we wnętrzu panuje tak piękny bałagan. Modliła się, by przydarzyło się jej coś dobrego . Od czasu do czasu w jej listach pojawiały się kolory i kształty. Marzenia oślepiały jej oczy, łaskotały dłonie, komponowały jej świat z olejnym niebem i akwarelowymi rzekami. Była nową istotą, która przybyła na ten dziwaczny świat. Miała nadzieję, że na...