Starannie układała swoje rzeczy z lekkim uśmiechem na ustach. Podobało jej się tutaj. Była tylko cholernie ciekawa prawdziwej reakcji wuja na wieść o jej przyjeździe. Dopiero teraz zauważyła spory telewizor wiszący nad drzwiami. Już wiedziała, że na pewno nie będzie się tutaj nudziła. Rzuciła się na łóżko, a z kieszeni swoich jasnych jeansów wyjęła telefon i wystukała numer swojego brata. Kilka sygnałów. Nie liczyła na to, że odbierze. Kolejne sygnały. Jeszcze jeden. Poczta. „Mówi Sakura. Chciałam ci tylko powiedzieć, że jestem w Tokio. Tęsknię.. Odezwij się.” Wstała i podeszła do dużego lustra stojącego przy ścianie. W odbiciu ujrzała młodą kobietę, a idealnie przylegające do jej nóg jeansy i biała bluzeczka doskonale podkreślały jej kobiece kształty. Długie włosy miała spięte w wysokiego koka, a oczy lekko podkreślone ciemnym tuszem. Nie narzekała na powodzenie, jednak w swoim życiu miała tylko jednego chłopaka. Przyjaciele? Chyba nikogo w swoim życiu nigdy tak nie nazwała. Owszem, m...