Uśmiecham się, gdy czytam wasze komentarze ;D Żadnej dopłaty, żadnych zmian. Taka mała niespodzianka w rozdziale, koniecznie powiedzcie, co o tym sądzicie?
+ na rozpoczęcie szkoły - rozdział niespodzianka, choć miałam dodać coś dopiero jutro.
Dziękuję kochani i miłego czytania.
Obudziła się, gdy promienie słoneczne przedostały się przez niezasłonięte rolety. Spojrzała na zegarek, który wskazywał godzinę 7.00, w jej głowie wirowało, nie była pewna czy uda jej się ustać na nogi, w jej żołądku zachodziły rewolucje. Szybko weszła do łazienki i zwymiotowała. Klęczała nad muszlą wycierając usta. Umyła zęby, rozczesała włosy i zarzuciła na siebie ciepły sweter. Poszła na dół, do kuchni i zaparzyła sobie miętowej herbaty oraz zrobiła mleko dla czteromiesięcznego synka. Popijając herbatę robiła śniadanie dla męża. Jednak każdy zapach doprowadzał ją do szału, kawa zbyt intensywnie pachniała, a wręcz śmierdziała, a jajecznica jakoś niesmacznie wyglądała. Stała tak nad patelnią ze skwaszoną miną, gdy do kuchni wszedł Sasuke, objął ja od tyłu.
- Coś ci jest? Słyszałem rano, że miałaś niemiłe przygody w łazience – zaśmiał się mieszając jajecznice
- Najwidoczniej coś mi zaszkodziło.. – powiedziała i próbowała sobie przypomnieć, co ostatnio jadła – Nie! Czekaj! – krzyknęła widząc, że Sasuke zamierza zalać kubek z kawą
- O co ci chodzi? – zmieszał się lekko brunet
- Zalej kawę wtedy, gdy ja wyjdę z kuchni – powiedziała jednym tchem, szybko wzięła butelkę z mlekiem i pobiegła do pokoju dziecka.
Stał tak chwilę, a potem roześmiał się pod nosem wlewając parujący wrzątek do kubka.
Siedziała na wielkim, niebieskim fotelu w pokoju syna i dawała mu mleko, chłopiec energicznie machał rączkami i patrzył na twarz swojej mamy. Był taki spokojny.. grzeczny jak aniołek. Sakura miała niemiłe myśli. Zawroty głowy, wyostrzony węch, wymioty, brak miesiączki, którym nigdy się nie martwiła, gdyż zawsze miała z tym problemy. Teraz jednak miała powody. Jeśli byłaby w ciąży to przecież żadna tragedia, ponieważ ma już swojego męża i jedno dziecko, nawet, gdy drugie ma się pojawić tak szybko. Ale.. najpierw dzień przed wyjazdem Sasuke spędziła z nim noc, a cztery dni później z Teoshim, wstyd jej było nawet o tym pomyśleć. Ale jeśli jest w ciąży, a dziecko okaże się nie być dzieckiem Sasuke.. zabije ją. O cholera.
Siedzieli wszyscy w salonie, Sasuke bawił się z Yosuke, a Sakura udawała, że czyta książkę. Jej myśli były okropne, a obrazy, które miała przed oczami sprawiły, że zalewał ją zimny pot.
- Sasuke… - wyjąkała
- Słucham cię – wesoły brunet nawet na nią nie spojrzał tylko dalej bawił się z dzieckiem. Sakura wstała i usiadła bliżej niego
- Co byś powiedział na drugie dziecko? – wypaliła bezmyślnie
- Co? – Sasuke spojrzał na nią zszokowany
- Nic. Idę dzisiaj do Hinaty, wybierasz się gdzieś czy zostaniesz z Yosuke? –zmieniła szybko temat widząc zaskoczenie na twarzy męża
- Pewnie, że zostanę – uśmiechnął się lekko i pocałował żonę
Szła szybkim krokiem w stronę posiadłości państwa Uzumaki, nie dzwoniła, nie pukała weszła szybko trzaskając drzwiami.
- Sakura? Co się stało? Cała się trzęsiesz.. – usiadły na kanapie – Chcesz kawy? – zapytała, Sakurze na myśl o kawie zrobiło się niedobrze
- Nie chce nic, potrzebuje rozmowy, tylko tyle – płacz miała na końcu nosa –Jest Naruto?
- Nie ma, wyszedł do sklepu – usiadła bliżej Sakury i przytuliła ją troskliwie– Co się stało?
- Pamiętasz Teoshika? Wiesz, wiesz co ja zrobiłam, prawda? – Sakura się rozpłakała
- Tak, wiem Sakura i potępiłam cię za to, ale przecież skończyłaś to – głaskała jej policzek
- Ja jestem chyba w ciąży.. znaczy nie wiem czy jestem, ale pewnie jestem.. –wydukała przed łzy
- Co? – Hinata zamarła – Ale, z kim? Z Sasuke czy z Teoshim? – bała się odpowiedzi
- A skąd mam wiedzieć? To wszystko dzieliło tylko cztery dni. Co ja zrobię, jeśli to dziecko.. to dziecko będzie Teoshika ? – płakała
- Wybacz, ale ja nie wiem, naprawdę nie wiem. Módlmy się tylko by to dziecko, było dzieckiem Sasuke – Hinata również wiedziała co groziłoby Sakurze, gdyby Sasuke się o wszystkim dowiedział – Ja dochowam tajemnicy – upewniła przyjaciółkę mocniej ja przytulając.
Szły chodnikiem w stronę apteki, Hinata weszła i zakupiła w niej dwa testy ciążowe, chwile jeszcze posiedziały na ławce w parku, a potem granatowłosa odprowadziła przyjaciółkę pod dom. Pożegnały się, a roztrzęsiona Sakura weszła do domu. Sasuke karmił właśnie syna, widział, że Sakurze coś jest, widział również, że płakała.
- Coś się stało? – zapytał, jednak wiedział, że i tak niczego się nie dowie, Sakura nawet nie odpowiedziała szybkim krokiem poszła na górę, do sypialni. Siedziała na wielkim łóżku z torebką na kolanach, w jej środku znajdowały się dwa tekturowe pudełeczka, szybko weszła do łazienki i usiadła na toalecie, obydwa zrobiła za jednym razem. Zamknęła oczy, w jednej i w drugiej ręce trzymając plastikowe patyczki. Usłyszała jakiś dźwięk, otworzyła oczy, przed nią stał Sasuke z rozczuloną miną
- Więc dlatego pytałaś mnie o kolejne dziecko.. – uklęknął przed nią wpatrując się w jej mokre od łez oczy
A ona przeklinała na siebie w myślach, postanowiła, że nie powie mu o niczym, a jeśli wszystko będzie wskazywało na to, że Teoshi jest ojcem, usunie ciąże, ale nie ! Bo przecież Sasuke musiał się dowiedzieć, bo ona głupia nie potrafi zamknąć drzwi na klucz!
- Nie jestem pewna.. – tłumaczyła się szlochając
- Nie rozumiem dlaczego płaczesz, przecież to nie byłaby żadna tragedia. A jeśli boisz się, że sobie nie poradzisz to zawsze możemy wziąć kogoś do pomocy. To prawda Yosuke jest jeszcze mały, ale.. – Sasuke nie dokończył, bo Sakura zwróciła w jego stronę dwa małe patyczki. Na obu były dwie grube, czerwone kreseczki – Nasze pożegnanie zaowocowało – przytulił ją, a potem wyszedł.
- Tak, oby nasze – wyrzuciła testy do kosza i również wyszła z łazienki.
Serce waliło jej jak oszalałe, zadzwoniła do Hinaty i o wszystkim jej powiedziała. Nie wiedziała co teraz będzie, najważniejsze to mieć nadzieję, że dziecko jest Sasuke. Wiedziała na pewno, że mąż nie może dowiedzieć się o zdradzie, wtedy jej los byłby przesądzony.
Sasuke siedział na dużym, skórzanym fotelu w swoim gabinecie, był zadowolony, że jego żona jest w ciąży. Z małej szafki wyciągnął kilka kartek białego papieru i zaczął coś na nim spisywać. Nie mógł uwierzyć, że po raz kolejny zostanie ojcem, był z siebie dumny.
Sakure męczyły zawroty głowy, miała małą nadzieję, że testy, które wykonała nic nie oznaczają i czym prędzej musi umówić się na wizytę u ginekologa. Zadzwoniła i dowiedziała się, że jedna z pacjentek nie przyjdzie, a że Sakura ma szczególne względy w szpitalu może przyjść za nią. Pośpiesznie się ubrała i wyszła, w szpitalu było mnóstwo ludzi. Kobiety w poczekalni to prawie wszystkie kobiety w ciąży, nie jedna gładziła swój duży brzuszek czekając na swoją kolej. Sakura usiadła na wolnym krześle spuszczając głowę. Po godzenie nastała jej kolej, zamieniła kilka słów z lekarzem oraz zrobiona jej podstawowe badania.
- Proszę założyć pani Uchiha kartę ciąży – głos lekarza tylko jeszcze bardziej ją przygnębił, więc to stuprocentowa prawda, jest w ciąży.
Po powrocie do domu, prawie cały dzień przesiedziała na kanapie bawiąc się z Yosuke, Sasuke nie miał pojęcia dlaczego żona się nie cieszy, przecież zawsze chciała mieć liczną rodzinę. Dał jednak spokój.
I jak? Aby kontynuować, muszę znać waszą opinię.
+ na rozpoczęcie szkoły - rozdział niespodzianka, choć miałam dodać coś dopiero jutro.
Dziękuję kochani i miłego czytania.
Obudziła się, gdy promienie słoneczne przedostały się przez niezasłonięte rolety. Spojrzała na zegarek, który wskazywał godzinę 7.00, w jej głowie wirowało, nie była pewna czy uda jej się ustać na nogi, w jej żołądku zachodziły rewolucje. Szybko weszła do łazienki i zwymiotowała. Klęczała nad muszlą wycierając usta. Umyła zęby, rozczesała włosy i zarzuciła na siebie ciepły sweter. Poszła na dół, do kuchni i zaparzyła sobie miętowej herbaty oraz zrobiła mleko dla czteromiesięcznego synka. Popijając herbatę robiła śniadanie dla męża. Jednak każdy zapach doprowadzał ją do szału, kawa zbyt intensywnie pachniała, a wręcz śmierdziała, a jajecznica jakoś niesmacznie wyglądała. Stała tak nad patelnią ze skwaszoną miną, gdy do kuchni wszedł Sasuke, objął ja od tyłu.
- Coś ci jest? Słyszałem rano, że miałaś niemiłe przygody w łazience – zaśmiał się mieszając jajecznice
- Najwidoczniej coś mi zaszkodziło.. – powiedziała i próbowała sobie przypomnieć, co ostatnio jadła – Nie! Czekaj! – krzyknęła widząc, że Sasuke zamierza zalać kubek z kawą
- O co ci chodzi? – zmieszał się lekko brunet
- Zalej kawę wtedy, gdy ja wyjdę z kuchni – powiedziała jednym tchem, szybko wzięła butelkę z mlekiem i pobiegła do pokoju dziecka.
Stał tak chwilę, a potem roześmiał się pod nosem wlewając parujący wrzątek do kubka.
Siedziała na wielkim, niebieskim fotelu w pokoju syna i dawała mu mleko, chłopiec energicznie machał rączkami i patrzył na twarz swojej mamy. Był taki spokojny.. grzeczny jak aniołek. Sakura miała niemiłe myśli. Zawroty głowy, wyostrzony węch, wymioty, brak miesiączki, którym nigdy się nie martwiła, gdyż zawsze miała z tym problemy. Teraz jednak miała powody. Jeśli byłaby w ciąży to przecież żadna tragedia, ponieważ ma już swojego męża i jedno dziecko, nawet, gdy drugie ma się pojawić tak szybko. Ale.. najpierw dzień przed wyjazdem Sasuke spędziła z nim noc, a cztery dni później z Teoshim, wstyd jej było nawet o tym pomyśleć. Ale jeśli jest w ciąży, a dziecko okaże się nie być dzieckiem Sasuke.. zabije ją. O cholera.
Siedzieli wszyscy w salonie, Sasuke bawił się z Yosuke, a Sakura udawała, że czyta książkę. Jej myśli były okropne, a obrazy, które miała przed oczami sprawiły, że zalewał ją zimny pot.
- Sasuke… - wyjąkała
- Słucham cię – wesoły brunet nawet na nią nie spojrzał tylko dalej bawił się z dzieckiem. Sakura wstała i usiadła bliżej niego
- Co byś powiedział na drugie dziecko? – wypaliła bezmyślnie
- Co? – Sasuke spojrzał na nią zszokowany
- Nic. Idę dzisiaj do Hinaty, wybierasz się gdzieś czy zostaniesz z Yosuke? –zmieniła szybko temat widząc zaskoczenie na twarzy męża
- Pewnie, że zostanę – uśmiechnął się lekko i pocałował żonę
Szła szybkim krokiem w stronę posiadłości państwa Uzumaki, nie dzwoniła, nie pukała weszła szybko trzaskając drzwiami.
- Sakura? Co się stało? Cała się trzęsiesz.. – usiadły na kanapie – Chcesz kawy? – zapytała, Sakurze na myśl o kawie zrobiło się niedobrze
- Nie chce nic, potrzebuje rozmowy, tylko tyle – płacz miała na końcu nosa –Jest Naruto?
- Nie ma, wyszedł do sklepu – usiadła bliżej Sakury i przytuliła ją troskliwie– Co się stało?
- Pamiętasz Teoshika? Wiesz, wiesz co ja zrobiłam, prawda? – Sakura się rozpłakała
- Tak, wiem Sakura i potępiłam cię za to, ale przecież skończyłaś to – głaskała jej policzek
- Ja jestem chyba w ciąży.. znaczy nie wiem czy jestem, ale pewnie jestem.. –wydukała przed łzy
- Co? – Hinata zamarła – Ale, z kim? Z Sasuke czy z Teoshim? – bała się odpowiedzi
- A skąd mam wiedzieć? To wszystko dzieliło tylko cztery dni. Co ja zrobię, jeśli to dziecko.. to dziecko będzie Teoshika ? – płakała
- Wybacz, ale ja nie wiem, naprawdę nie wiem. Módlmy się tylko by to dziecko, było dzieckiem Sasuke – Hinata również wiedziała co groziłoby Sakurze, gdyby Sasuke się o wszystkim dowiedział – Ja dochowam tajemnicy – upewniła przyjaciółkę mocniej ja przytulając.
Szły chodnikiem w stronę apteki, Hinata weszła i zakupiła w niej dwa testy ciążowe, chwile jeszcze posiedziały na ławce w parku, a potem granatowłosa odprowadziła przyjaciółkę pod dom. Pożegnały się, a roztrzęsiona Sakura weszła do domu. Sasuke karmił właśnie syna, widział, że Sakurze coś jest, widział również, że płakała.
- Coś się stało? – zapytał, jednak wiedział, że i tak niczego się nie dowie, Sakura nawet nie odpowiedziała szybkim krokiem poszła na górę, do sypialni. Siedziała na wielkim łóżku z torebką na kolanach, w jej środku znajdowały się dwa tekturowe pudełeczka, szybko weszła do łazienki i usiadła na toalecie, obydwa zrobiła za jednym razem. Zamknęła oczy, w jednej i w drugiej ręce trzymając plastikowe patyczki. Usłyszała jakiś dźwięk, otworzyła oczy, przed nią stał Sasuke z rozczuloną miną
- Więc dlatego pytałaś mnie o kolejne dziecko.. – uklęknął przed nią wpatrując się w jej mokre od łez oczy
A ona przeklinała na siebie w myślach, postanowiła, że nie powie mu o niczym, a jeśli wszystko będzie wskazywało na to, że Teoshi jest ojcem, usunie ciąże, ale nie ! Bo przecież Sasuke musiał się dowiedzieć, bo ona głupia nie potrafi zamknąć drzwi na klucz!
- Nie jestem pewna.. – tłumaczyła się szlochając
- Nie rozumiem dlaczego płaczesz, przecież to nie byłaby żadna tragedia. A jeśli boisz się, że sobie nie poradzisz to zawsze możemy wziąć kogoś do pomocy. To prawda Yosuke jest jeszcze mały, ale.. – Sasuke nie dokończył, bo Sakura zwróciła w jego stronę dwa małe patyczki. Na obu były dwie grube, czerwone kreseczki – Nasze pożegnanie zaowocowało – przytulił ją, a potem wyszedł.
- Tak, oby nasze – wyrzuciła testy do kosza i również wyszła z łazienki.
Serce waliło jej jak oszalałe, zadzwoniła do Hinaty i o wszystkim jej powiedziała. Nie wiedziała co teraz będzie, najważniejsze to mieć nadzieję, że dziecko jest Sasuke. Wiedziała na pewno, że mąż nie może dowiedzieć się o zdradzie, wtedy jej los byłby przesądzony.
Sasuke siedział na dużym, skórzanym fotelu w swoim gabinecie, był zadowolony, że jego żona jest w ciąży. Z małej szafki wyciągnął kilka kartek białego papieru i zaczął coś na nim spisywać. Nie mógł uwierzyć, że po raz kolejny zostanie ojcem, był z siebie dumny.
Sakure męczyły zawroty głowy, miała małą nadzieję, że testy, które wykonała nic nie oznaczają i czym prędzej musi umówić się na wizytę u ginekologa. Zadzwoniła i dowiedziała się, że jedna z pacjentek nie przyjdzie, a że Sakura ma szczególne względy w szpitalu może przyjść za nią. Pośpiesznie się ubrała i wyszła, w szpitalu było mnóstwo ludzi. Kobiety w poczekalni to prawie wszystkie kobiety w ciąży, nie jedna gładziła swój duży brzuszek czekając na swoją kolej. Sakura usiadła na wolnym krześle spuszczając głowę. Po godzenie nastała jej kolej, zamieniła kilka słów z lekarzem oraz zrobiona jej podstawowe badania.
- Proszę założyć pani Uchiha kartę ciąży – głos lekarza tylko jeszcze bardziej ją przygnębił, więc to stuprocentowa prawda, jest w ciąży.
Po powrocie do domu, prawie cały dzień przesiedziała na kanapie bawiąc się z Yosuke, Sasuke nie miał pojęcia dlaczego żona się nie cieszy, przecież zawsze chciała mieć liczną rodzinę. Dał jednak spokój.
I jak? Aby kontynuować, muszę znać waszą opinię.
Przyznam,że rozdziały fajne jednak....najlepsze wyjście dla Sakury to nie wiem...poronić ale pożegnać się z życiem...ja bym robiła wszystko aby poronić xD Rozdział ciekawy ale denerwuje mnie to,że...NIE WIEM KTO JEST OJCEM!
OdpowiedzUsuńWłaśnie straciłaś jedną czytelniczkę-mnie.Tak bardzo chciałam by Sakura uciekła od Sasuke a potem żeby ją znalazł ale nici.Nie ma już po co odwiedzać tego bloga,bo...bo to jest po prostu już bezsensu. Fabuła poszła się kochać.Jak mówiłam straciłaś już jedną czytelniczkę.
OdpowiedzUsuńOdwołuję!Ciagle będę je czytać tylko teraz przyznaj się ;p Jaką miałaś minę podczas czytania wcześniejszego komentarza? ;p
OdpowiedzUsuńOd autorki wszystko zależy, bo to jej opowiadanie. Jestem bardzo ciekawa, jak to się wszystko dalej potoczy. Czyje to dziecko i czy Sasuke się dowie o zdradzie... Przypuszczam, że Teoshi [nie wiem czy dobrze napisałam] jeszcze namiesza... Pozdrawiam i błagam napisz szybko.
OdpowiedzUsuńT.T Hahaha to mnie wystraszyłaś, naprawdę! Zasmuciłam się, gdyż nie chciałabym stracić tak świetnej czytelniczki. :> + rozdział ukaże się w miarę szybko, dziś wieczorem lub jutro w południe.
OdpowiedzUsuńBłagam niech to dziekco , będzie dzieckiem Sasuke! Proszę ;3333Nie mogę uwierzyć ,że Sakura by zaszła w ciąże z tym dziwnym facetem. A Sasuke powinien ją lepiej traktować , a nie tak przedmiotowo ! :C Biedna Sakura.Czekam na ciąg dalszy .Pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńWiesz co? chciałabym żeby tak było żeSsasuke dowie się o zdradzie Sakury od jej kochanka [to się dzieło wjego biurze],a wtedy poleci do Sakury , ale jej nie ani Yoshity [niewiem czy dobrze napisałam] zastanie w domu bo Itachi ich porwał. Sasuke pujdzie na ratunek[skąś wiedział gdzie są] stoczy buj z Itachi'm [oczywiście wygra] ,i kiedy zobaczy Sakurę prawię martwą wyzna jej swoje uczucia sakura też , zdradę puści w niepamięć wrucą do domu i będzie THE END[Yoshita też został uratowany ŻYWY ,ciąża sakury została brutalnie przerwana]. A tak wogule jestem twoją nową czytelniczką . nazywam się bonzaika
OdpowiedzUsuńUwielbiam to <33
OdpowiedzUsuńWiem że jest już napisane ale mam nadzieje że to jest dziecko Sasuke <3
Moze on sie zmieni? Oby tak bylo :))